Jaki to ten mop jest na prawdę
Na Węgrzech jest takie powiedzenie :
" Puli to nie pies, Puli to Puli!"
I w sumie można by na tym zakończyć opis Pulika. Puli nie da się porównać z żadną inną rasą. Ciężko jest nawet zgodzić się w 100%, że Puli to na pewno pies. Z wyglądu mop, z charakteru istota pozaziemska.
Jeden dzień z życia z Puli
Masz zły dzień, nie chce Ci się dokładnie nic, za oknem pada, mnóstwo roboty zaległej do wykonania i masz poczucie zupełnej beznadziejności. I nagle wszystko się zmienia, bo otwierasz oko a na Tobie siedzi już mop i zadek lata mu z lewej na prawą i już buziaka daje, przeciąga się udając, że dopiero co się też obudził i zaczyna wygłupiać się, udając, że pływa na plecach po Twojej pościeli. Mimo woli uśmiechasz się... w tym momencie jesteś już przegrany. Nie masz już żadnej linii obrony, Twój Puli osiągnął swój cel, więc idzie dalej jak burza. Z prędkością światła zeskakuje i wskakuje na kanapę, zaliczając po drodze kilka pomieszczeń w domu. Atakuje Cię zabawkami, tłukąc Cię nimi po głowie, ewentualnie usilnie próbuje wepchnąć Ci ukochaną zabawkę do ust. Bronisz się i bierzesz górę nad Pulikiem - łapiesz w locie swojego mopa i ... okazuję się, że nie zdążyłeś, za to Twój Puli zdążył już przynieść smycz i jeszcze kilka razy powygłupiać się po drodze.
Wstajesz, a Twój Prywatny Mop skaczę Ci do wysokości pasa i tak podążacie razem w kierunku łazienki. Puli zostaję za drzwiami a gdy je otwierasz siedzi z tą "uchachaną " mordką i czeka z miną "a co dzisiaj nas czeka? no powiedz no, no co, no ale powiedz..."
Gdy już sięgasz po smycz, a z powodu kiepskiego dnia robisz to o wiele za wolno zdaniem Twojego Puli, zostajesz wyzwany przez Mopa, wręcz można powiedzieć, że zrugany, bo kto to widział tak się ociągać! Toż to SPACER ma być właśnie, a nie stypa. Wychodzisz na spacer i mimowolnie patrzysz na ten kręcący się kuperek w lewo i w prawo i ten podskakujący truchcik i co chwilę łypanie spod bujnej czupryny - "idziemy razem stary nie?dobrze mi idzie nie? ale dobrze idę przy nodze, no nie?". Mimowolnie uśmiechasz się i znowu Twój Prywatny Mop dostaje szału radości.
Leje z nieba, każdy normalny człowiek ucieka się schować, a ty w kaloszach i prochowcu suniesz w kierunku łąki. Kiedyś taka przechadzka wydawałaby Ci się idiotyzmem, ale teraz, dostrzegasz same plusy jak choćby - w taką pogodę na pewno nikogo nie będzie na łące, nie ugotujecie się z powodu prażącego słońca, ani nie zabraknie wody do napicia się Twojemu Mopowi. (zawsze są plusy ;) ) Po godzinnej zabawie na łące, wylewasz wodę z kaloszy, zapinasz mopa na smycz i idziesz do domu, a Pulik nadal cieszy się jak wariat, bo zabawa była super.
Jecie razem śniadanie, na szczęście nie ważne co, Puliki jako rasa pierwotna i uważana za jedną z najzdrowszych, świetnie przyswaja każde jedzenie. Nie mówię tu o Chapi czy inne tego typu śmieci (typowa marketowa karma). W ogóle Puli nie lubi suchej karmy, od biedy zje, ale zachwycone nie będzie, za to kawał surowego mięsa, a potem na przegryzkę marchewka to jest danie godne Króla Mopa. Rzecz jasna nie dasz rady oprzeć się wlepionym w Ciebie ślepiom i "przez przypadek" spada Ci na nos Mopa kawałek żółtego serca, kawałek szynki i ogórek zielony. Puli kocha Twoją niezgrabność.
Suszycie się do sucha i idziecie na nowy spacer by znowu się zmoczyć i wytaplać podczas zabawy, tylko po to by wrócić i znowu się suszyć. Wieczorem siedzicie razem na swoim ulubionym fotelu, oczywiście tak by Mopowi było wygodnie - Ty jakoś dasz radę przecież. Oglądacie razem film, a Twój Pulik co jakiś czas daje Ci buziaka i mówi Ci za każdym razem : "Dziękuję, że jesteś moim światem".
a teraz bardziej poważnie zalety i WADY Puli
Humorystycznie opisany dzień z życia z Puli ma wiele prawdy, ale warto zapamiętać o kilku rzeczach :
Puli jest inteligentne. Niby ogromna zaleta, ale... Puli uczy się bardzo szybko, wystarczy powtórzyć 2-3 x komendę i Puli już wie o co nam chodzi. Szkoda tylko, że równie szybko uczy się tych złych rzeczy. Jeżeli pozwolimy 2-3 x na niepożądane zachowanie jak np. ujadanie na najmniejszy szmer, to będziemy mieli szczekacza małego.
Puli uchodzi za szczekacza. U nas w domu Puli nie szczekają nadmiernie. Nie walczymy z ich naturą, po prostu wykorzystujemy ich naturalną wrodzoną inteligencję. Kiedy dziewczyny próbowały ujadać na szmer, wystarczyło powiedzieć kilka razy "ciiii" i już. Idą, nasłuchują i zamiast alarmować to najpierw analizują czy warto zaprzątać sobie i innym głowę czymś takim. Jeżeli nie będziemy na to zwracać uwagę to nasz Puli będzie na pewno alarmował o wszystkim co się dzieje jak np. sąsiad wracający w środku nocy do domu czy gałąź stukająca o dach podczas wichury.
Pracuś - Puli jest psem zaganiającym, na Węgrzech nadal te psy pracują przy stadach owiec, nadal są najwierniejszym towarzyszem i najlepiej potrafią (INSTYNKTOWNIE) pomóc w zagonieniu stada, pasterzowi. Jeżeli mamy nadzieję, że Puli zadowoli się spacerkami dookoła bloku czy posiedzeniem na świeżym powietrzy na ogrodzie to jest w głębokim błędzie. Puli musi pracować. Nie oznacza to, że musimy zaraz kupić sobie stado owiec i stać się pastuszkiem, chociaż ta wersja bardzo spodobałaby się naszemu Mopowi ;). Na szczęście teraz mamy dużo dyscyplin sportowy, w których Puli może się świetnie sprawdzić. Możemy śmiało próbować swoich sił w agility, obedience, tropieniu, zaganianiu, frisbee... czyli co nam się tylko podoba. Puli spodoba się każdy sport, każda możliwość pracy ze swoim właścicielem. On musi mieć kontakt z człowiekiem i robić coś razem z nim. Nie oznacza to, że musimy zaraz iść na zajęcia z psem, do klubu i jeszcze na zawody jeździć. Nie. Wystarczy, że sami dla siebie i swojego Puli pójdziemy na łąkę i pobawimy się dyskiem razem z naszym Mopem. Możemy poćwiczyć komendy z Obedience na spacerze.
Szalone ADHD - Puli zawsze jest zwarte i gotowe. Chętnie stawi czoła pomysłom swojego właściciela. Obudzone w środku nocy może iść na wielogodzinną wyprawę w góry, w ciągu dnia jest gotowe w każdej chwili wskoczyć do auta i przemierzyć pół kraju, a nad ranem skłonne jest do wyprawy w kosmos, jest tylko jedna zasada, którą trzeba przestrzegać - Puli jest tylko wtedy szczęśliwy, kiedy jest ze swoim właścicielem.
Są bardzo uczuciowe, źle znoszą odtrącenie, dla nich to koniec świata., bardzo głęboko wszystko przeżywają, bardzo biorą do siebie nastrój właściciela. Są niezwykle delikatne. Zostawione same sobie gasną.
Puli nie jest psem- ozdóbką. Pomimo nietypowego wyglądu, nie można kupić Pulika tylko po to by "wyglądał". ( żadnego psa nie powinno się z tego powodu kupować! Pies to żywa istota, a nie pluszak! ) Chęć posiadania Puli powinna wynikać z chęci pracy z tym psem, chęci przeżywania tego niezwykłego doświadczenia jakim jest życie z Puli.
Mop zaganiający - Puli pozytywnie prowadzony będzie kochał cały świat dopóki ten świat nie postanowi uciekać ;). Puli ma wrodzone poczucie obowiązku, że całego jego stado ma być tu, koło niego. Gdy trafiła do nas Firma (miała niecałe 8 tyg) to już jako taki berbeć pilnowała reszty, by się nie rozbiegała. Gdy któryś z psów wpadł na pomysł odejścia, zaraz leciała i zaganiała go do stada. Tak będzie już zawsze. Nasz Pulik będzie po prostu zaganiał wszystko, co tylko będzie chciało mu uciec. Będzie przy tym gulgotało, wkurzało się i wydawało "groźne " dźwięki, ale jeżeli jest zrównoważonym psem, to zaraz po zagonieniu "uciekiniera" znowu są kumplami. Puli nie zrobi krzywdy podczas zaganiania - Pulik nakieruje sobą "uciekiniera", tak by ten, poszedł we właściwym kierunku.
Co nasz czeka po zakupie Puli
Oprócz świetnych dredów zyskamy również długie spacery w niepogodę, spędzanie czasu na zabawie z psem (będziemy się na prawdę dużo ruszać) zamiast przed TV na kanapie. Będziemy mieć tony piachu w całym domu, i nabędziemy nowy odruch bezwarunkowy - będziemy wybierać automatycznie wszelkiego rodzaju paprochy z dredów naszego Mopa, oraz będziemy je rozdzielać na autopilocie. Nie pojedziemy na wakacje, tam gdzie nie chcą naszego Puli. Nie będzie można już powiedzieć " A nie chce mi się nic robić". Nasze życie zostanie przewrócone do góry nogami, nic już nie będzie takie jak kiedyś i to spokojnie na 15 lat. Nie będzie mowy o tym, że boli nas kręgosłup - jak się wybrudzi pies, trzeba będzie go po prostu wykąpać. Nie będziemy już mogli spuścić psa na spacerze, gdy będzie z nami pies, który nie lubi być zaganianym. Możemy być pewni, że Puli znajdzie na nas sposób i będzie próbowało osiągnąć swój cel, więc my musimy wyprzedzić Pulika o chociaż jeden krok.
Zyskamy natomiast przyjaciela na dobre i złe, poznamy zupełnie nowy wymiar przyjaźni i jedno jest pewne, kto raz pokocha Puli, już zawsze będzie miał żywego mopa w domu.
Jeżeli nasuwają się Państwu jakiekolwiek pytania, wątpliwości czy uwagi - zapraszamy do kontaktu.
" Puli to nie pies, Puli to Puli!"
I w sumie można by na tym zakończyć opis Pulika. Puli nie da się porównać z żadną inną rasą. Ciężko jest nawet zgodzić się w 100%, że Puli to na pewno pies. Z wyglądu mop, z charakteru istota pozaziemska.
Jeden dzień z życia z Puli
Masz zły dzień, nie chce Ci się dokładnie nic, za oknem pada, mnóstwo roboty zaległej do wykonania i masz poczucie zupełnej beznadziejności. I nagle wszystko się zmienia, bo otwierasz oko a na Tobie siedzi już mop i zadek lata mu z lewej na prawą i już buziaka daje, przeciąga się udając, że dopiero co się też obudził i zaczyna wygłupiać się, udając, że pływa na plecach po Twojej pościeli. Mimo woli uśmiechasz się... w tym momencie jesteś już przegrany. Nie masz już żadnej linii obrony, Twój Puli osiągnął swój cel, więc idzie dalej jak burza. Z prędkością światła zeskakuje i wskakuje na kanapę, zaliczając po drodze kilka pomieszczeń w domu. Atakuje Cię zabawkami, tłukąc Cię nimi po głowie, ewentualnie usilnie próbuje wepchnąć Ci ukochaną zabawkę do ust. Bronisz się i bierzesz górę nad Pulikiem - łapiesz w locie swojego mopa i ... okazuję się, że nie zdążyłeś, za to Twój Puli zdążył już przynieść smycz i jeszcze kilka razy powygłupiać się po drodze.
Wstajesz, a Twój Prywatny Mop skaczę Ci do wysokości pasa i tak podążacie razem w kierunku łazienki. Puli zostaję za drzwiami a gdy je otwierasz siedzi z tą "uchachaną " mordką i czeka z miną "a co dzisiaj nas czeka? no powiedz no, no co, no ale powiedz..."
Gdy już sięgasz po smycz, a z powodu kiepskiego dnia robisz to o wiele za wolno zdaniem Twojego Puli, zostajesz wyzwany przez Mopa, wręcz można powiedzieć, że zrugany, bo kto to widział tak się ociągać! Toż to SPACER ma być właśnie, a nie stypa. Wychodzisz na spacer i mimowolnie patrzysz na ten kręcący się kuperek w lewo i w prawo i ten podskakujący truchcik i co chwilę łypanie spod bujnej czupryny - "idziemy razem stary nie?dobrze mi idzie nie? ale dobrze idę przy nodze, no nie?". Mimowolnie uśmiechasz się i znowu Twój Prywatny Mop dostaje szału radości.
Leje z nieba, każdy normalny człowiek ucieka się schować, a ty w kaloszach i prochowcu suniesz w kierunku łąki. Kiedyś taka przechadzka wydawałaby Ci się idiotyzmem, ale teraz, dostrzegasz same plusy jak choćby - w taką pogodę na pewno nikogo nie będzie na łące, nie ugotujecie się z powodu prażącego słońca, ani nie zabraknie wody do napicia się Twojemu Mopowi. (zawsze są plusy ;) ) Po godzinnej zabawie na łące, wylewasz wodę z kaloszy, zapinasz mopa na smycz i idziesz do domu, a Pulik nadal cieszy się jak wariat, bo zabawa była super.
Jecie razem śniadanie, na szczęście nie ważne co, Puliki jako rasa pierwotna i uważana za jedną z najzdrowszych, świetnie przyswaja każde jedzenie. Nie mówię tu o Chapi czy inne tego typu śmieci (typowa marketowa karma). W ogóle Puli nie lubi suchej karmy, od biedy zje, ale zachwycone nie będzie, za to kawał surowego mięsa, a potem na przegryzkę marchewka to jest danie godne Króla Mopa. Rzecz jasna nie dasz rady oprzeć się wlepionym w Ciebie ślepiom i "przez przypadek" spada Ci na nos Mopa kawałek żółtego serca, kawałek szynki i ogórek zielony. Puli kocha Twoją niezgrabność.
Suszycie się do sucha i idziecie na nowy spacer by znowu się zmoczyć i wytaplać podczas zabawy, tylko po to by wrócić i znowu się suszyć. Wieczorem siedzicie razem na swoim ulubionym fotelu, oczywiście tak by Mopowi było wygodnie - Ty jakoś dasz radę przecież. Oglądacie razem film, a Twój Pulik co jakiś czas daje Ci buziaka i mówi Ci za każdym razem : "Dziękuję, że jesteś moim światem".
a teraz bardziej poważnie zalety i WADY Puli
Humorystycznie opisany dzień z życia z Puli ma wiele prawdy, ale warto zapamiętać o kilku rzeczach :
Puli jest inteligentne. Niby ogromna zaleta, ale... Puli uczy się bardzo szybko, wystarczy powtórzyć 2-3 x komendę i Puli już wie o co nam chodzi. Szkoda tylko, że równie szybko uczy się tych złych rzeczy. Jeżeli pozwolimy 2-3 x na niepożądane zachowanie jak np. ujadanie na najmniejszy szmer, to będziemy mieli szczekacza małego.
Puli uchodzi za szczekacza. U nas w domu Puli nie szczekają nadmiernie. Nie walczymy z ich naturą, po prostu wykorzystujemy ich naturalną wrodzoną inteligencję. Kiedy dziewczyny próbowały ujadać na szmer, wystarczyło powiedzieć kilka razy "ciiii" i już. Idą, nasłuchują i zamiast alarmować to najpierw analizują czy warto zaprzątać sobie i innym głowę czymś takim. Jeżeli nie będziemy na to zwracać uwagę to nasz Puli będzie na pewno alarmował o wszystkim co się dzieje jak np. sąsiad wracający w środku nocy do domu czy gałąź stukająca o dach podczas wichury.
Pracuś - Puli jest psem zaganiającym, na Węgrzech nadal te psy pracują przy stadach owiec, nadal są najwierniejszym towarzyszem i najlepiej potrafią (INSTYNKTOWNIE) pomóc w zagonieniu stada, pasterzowi. Jeżeli mamy nadzieję, że Puli zadowoli się spacerkami dookoła bloku czy posiedzeniem na świeżym powietrzy na ogrodzie to jest w głębokim błędzie. Puli musi pracować. Nie oznacza to, że musimy zaraz kupić sobie stado owiec i stać się pastuszkiem, chociaż ta wersja bardzo spodobałaby się naszemu Mopowi ;). Na szczęście teraz mamy dużo dyscyplin sportowy, w których Puli może się świetnie sprawdzić. Możemy śmiało próbować swoich sił w agility, obedience, tropieniu, zaganianiu, frisbee... czyli co nam się tylko podoba. Puli spodoba się każdy sport, każda możliwość pracy ze swoim właścicielem. On musi mieć kontakt z człowiekiem i robić coś razem z nim. Nie oznacza to, że musimy zaraz iść na zajęcia z psem, do klubu i jeszcze na zawody jeździć. Nie. Wystarczy, że sami dla siebie i swojego Puli pójdziemy na łąkę i pobawimy się dyskiem razem z naszym Mopem. Możemy poćwiczyć komendy z Obedience na spacerze.
Szalone ADHD - Puli zawsze jest zwarte i gotowe. Chętnie stawi czoła pomysłom swojego właściciela. Obudzone w środku nocy może iść na wielogodzinną wyprawę w góry, w ciągu dnia jest gotowe w każdej chwili wskoczyć do auta i przemierzyć pół kraju, a nad ranem skłonne jest do wyprawy w kosmos, jest tylko jedna zasada, którą trzeba przestrzegać - Puli jest tylko wtedy szczęśliwy, kiedy jest ze swoim właścicielem.
Są bardzo uczuciowe, źle znoszą odtrącenie, dla nich to koniec świata., bardzo głęboko wszystko przeżywają, bardzo biorą do siebie nastrój właściciela. Są niezwykle delikatne. Zostawione same sobie gasną.
Puli nie jest psem- ozdóbką. Pomimo nietypowego wyglądu, nie można kupić Pulika tylko po to by "wyglądał". ( żadnego psa nie powinno się z tego powodu kupować! Pies to żywa istota, a nie pluszak! ) Chęć posiadania Puli powinna wynikać z chęci pracy z tym psem, chęci przeżywania tego niezwykłego doświadczenia jakim jest życie z Puli.
Mop zaganiający - Puli pozytywnie prowadzony będzie kochał cały świat dopóki ten świat nie postanowi uciekać ;). Puli ma wrodzone poczucie obowiązku, że całego jego stado ma być tu, koło niego. Gdy trafiła do nas Firma (miała niecałe 8 tyg) to już jako taki berbeć pilnowała reszty, by się nie rozbiegała. Gdy któryś z psów wpadł na pomysł odejścia, zaraz leciała i zaganiała go do stada. Tak będzie już zawsze. Nasz Pulik będzie po prostu zaganiał wszystko, co tylko będzie chciało mu uciec. Będzie przy tym gulgotało, wkurzało się i wydawało "groźne " dźwięki, ale jeżeli jest zrównoważonym psem, to zaraz po zagonieniu "uciekiniera" znowu są kumplami. Puli nie zrobi krzywdy podczas zaganiania - Pulik nakieruje sobą "uciekiniera", tak by ten, poszedł we właściwym kierunku.
Co nasz czeka po zakupie Puli
Oprócz świetnych dredów zyskamy również długie spacery w niepogodę, spędzanie czasu na zabawie z psem (będziemy się na prawdę dużo ruszać) zamiast przed TV na kanapie. Będziemy mieć tony piachu w całym domu, i nabędziemy nowy odruch bezwarunkowy - będziemy wybierać automatycznie wszelkiego rodzaju paprochy z dredów naszego Mopa, oraz będziemy je rozdzielać na autopilocie. Nie pojedziemy na wakacje, tam gdzie nie chcą naszego Puli. Nie będzie można już powiedzieć " A nie chce mi się nic robić". Nasze życie zostanie przewrócone do góry nogami, nic już nie będzie takie jak kiedyś i to spokojnie na 15 lat. Nie będzie mowy o tym, że boli nas kręgosłup - jak się wybrudzi pies, trzeba będzie go po prostu wykąpać. Nie będziemy już mogli spuścić psa na spacerze, gdy będzie z nami pies, który nie lubi być zaganianym. Możemy być pewni, że Puli znajdzie na nas sposób i będzie próbowało osiągnąć swój cel, więc my musimy wyprzedzić Pulika o chociaż jeden krok.
Zyskamy natomiast przyjaciela na dobre i złe, poznamy zupełnie nowy wymiar przyjaźni i jedno jest pewne, kto raz pokocha Puli, już zawsze będzie miał żywego mopa w domu.
Jeżeli nasuwają się Państwu jakiekolwiek pytania, wątpliwości czy uwagi - zapraszamy do kontaktu.